Czy nie popadamy w maniaka z latami 80-tymi? To znaczy, dobra muzyka została napisana któregoś dnia, a przez 30 lat radia słuchałem i odkrywałem dobrą muzykę wszędzie – od pustyni w Tinariwen po rumuński rynek w Alifantis.
Ale w końcu wiesz jak to jest - nie jest piękne to jest piękne, jest piękne to co lubię - i kiedy patrzę na płyty w samochodzie i historie z mojego serca, naprawdę lata 80. pozostały w szczególny sposób we mnie. Może dlatego, że stałem się wtedy małym człowiekiem na nogach, post factum hipisem, który w latach 80. odkrył wszystko, czego tak naprawdę brakowało mu w latach 70. i przygotował się na to, co przyniosą lata 90. I tak, myślę, że się nie mylę, jeśli powiem, że w latach 80. zacząłem odkrywać muzykę - tę z dużej litery i roszczenia z historii. A sposób, w jaki to odkryłem, zarobił wtedy wszystkie pieniądze!
Komentarze (0)